Ekonom przestaje kijem kłuć Adamusa. Z chaty zabiera pierzynę. Zarządza dwanaście groszy egzekutnego za każdy dzień zwłoki przyjścia na służbę. Na odchodnym rzuca Zmarzną wam dupy, to dziewka do dworu przyjdzie!
Ekonom przestaje kijem kłuć Adamusa. Z chaty zabiera pierzynę. Zarządza dwanaście groszy egzekutnego za każdy dzień zwłoki przyjścia na służbę. Na odchodnym rzuca Zmarzną wam dupy, to dziewka do dworu przyjdzie!