Robi się coraz chłodniej, a z okien dociera coraz mniej światła. Twoje stopy toną w ciemności. Coś zaczyna szeleścić pod butami. Coraz ciężej iść, stawiasz stopy niepewnie. Z każdym krokiem stawiasz je wyżej, aż w końcu musisz kolana podnosić powyżej pasa.